nadajemy duszę wszelkim kształtom
ufni w swoją wielką nadwrażliwość
tyle gwiazd już prosto z nieba spadło
a pokory nam od tego nie przybyło
otulamy w dłoniach morską pianę
wierząc że to jest prawdziwa miłość
tyle już przez palce przeleciało
a mądrości nam od tego nie przybyło
próbujemy zmienić rzeczy postać
nazywając je naszymi marzeniami
a czas jak to czas potrafi zostać
dużo dalej niźli tylko za plecami
i tak wszyscy wiemy, że Autor to Midas literek. phi.
to już nie robi wrażenia.
inni to chociaż, jak śpiewała Kora Falowanie i spadanie...
a u pana, jak zawsze ten sam, najwyższy poziom.
pięknie panie Autorze, tylko kiedy będzie ten tomik w końcu, ja się pytam.
hę?