~ CZYŚMY… PAR EXCELLENCE
Czyśmy tylko…
W beżach złociejących jesieni
Pokus nieodpartych wiosennymi duszami
Par excellence… nie androidami ?
Też nie niebieskimi bez skaz aniołami ?
Plączącymi cienie jak pszczoły miodne
W plastry narodzin wyściełane miodami
Czyśmy tylko…
Tu i teraz… zatartymi czasem freskami
W labiryntach słów zaklętych w rymach refrenów
Źrenicami meteorów w ludzkich ciałach
Z rytmem serca między jaźni przystankami
Podróży w czasie… genialnych genów
W dziejach kosmosu astropowiernikami
Czyśmy tylko…
Wyrzutami sumień poetów… aktorów
Na gościnnych występach istnienia
W objazdowym teatrze bez suflera
Gdzie scena zimna i twarda z kamienia
W zakamarkach umysłów nazbyt dla nas mała
A dobra na kaprysy pobożnych mentorów
Czyśmy tylko…
Tragikomedii marne grając przedstawienia
W których duszno nam czasami
Świadomi niekiedy ich trwania
Częściej jak dzieci… poeci nieświadomi
Kartką w kalendarzu swojej ułomności
I nieuchronności… przemijania
Czyśmy…
Nie chwilami… tylko…?
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Santorini ~ 13 września 'O8