prosiłeś abym o tobie nie pisała
robię to z przekory
a ty nie możesz mi zabronić bo już się nie znamy
może wcale nie znaliśmy się i nie spotkaliśmy
na szczęście nie mam syna w tej podstawówce
krewnych na tym cmentarzu
robię zakupy w innym sklepie
nie mamy wspólnych znajomych
nie licząc pewnej pani z domu kultury
której raz do roku przynoszę wiersz
wspomina cię lewe kolano
tylko jego zdołałeś dotknąć
kolana za dużo pamiętają
wymieniłabym je na nowe