gołębie przenoszą zapachy ulic
w domu falbany firanek spieszą na rosół
rwą się do łyżek jak niesforne dzieci
słońce w talerzach brodzi między okami
w radiu Barańczak i Szymborska
historia o ogrodowym krasnalu od przyjaciół z Krakowa
milczymy każde w swoim mieście
ale cisza głośniejsza od zawodzenia radiowozów
krzyku karetek i jęku dzwonów
milczymy stworzeni dla siebie