koksownik

Yaro

było ciężko i zimno 
mróz trzymał za mordę 

 

 postawili 
 koksowniki  koło przystanków  
ludzie ogrzewali się wyczekując autobusu do pracy 

 

paliłem papierosa 
gdy jakaś sierota życiowa wyjęła kiełbasę 
jadła łakomie 
jakby przed egzekucją  pajaca

  
koksownik stał blisko

zapamiętał go 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 1 marca 2018
anonim