otwieram serce jak drzwi
oczu ciepło przenika duszę
do szpiku albo jeszcze dalej
z tęsknoty konam kolejny raz
pociesz strapionego
przetnij pępowinę wspomnień
spraw by realne marzenia się spełniły
my odpływamy w sen pachnący latem
jak chleb z miodem popity mlekiem