doprawdy umrę
zamknę oczy błękitne
wyciągnę nogi
wcisną garnitur za ciasny
księdza nie będzie
jest zbyt drogi
pochówek będzie skromny
przyjacielu złożysz kwiaty
modlitwa dotrze do Pana Boga
słowa ostatnie wypowiedzą
nic nie zmaże win
nie naprawię ich
cieszę się że kiedyś zostawię to wszystko