w ogrodzie Oliwnym
otworzył serce wyciągnął dłoń
modlił się do Ojca
spaliśmy zamiast czuwać z Nim
własnym cierpieniem dał przykład miłości
zdradzony nie uległ nie wyparł się słów
jak złoczyńcę prowadzili na górę Czaszki
jak za złe czyny przybili do krzyża
dał światu miłość
świat nie uwierzył
dał nadzieję zmartwychwstał
przyjdzie ponownie w chwale
by osądzić człowieka
modlitwą zatykam usta
by godnym być
życie mnie nie oszczędza
nie martwię się tym
do przodu idę pod górę
On naszym Panem
prowadzi nad przepaścią
z duszą na ramionach