Dusimy się powietrzem
autobus naszpikowany.
Tu ludzie nausznikowcy są echem
miejsca siedzące wlepione w ekrany
odbija się w nich wczorajsze śmiechem
zapomnij że będziesz załamany.
Kartki z książek powypadały
monochromatyczne idee
które bezpowrotnie uciec by chciały
myślisz - sam sobie tak uścielę
niegodnym pierzem – jestem wytrwały
u swoich rozpisane spacery
podczas wypadów stricte rodzinnych
jedynie dziadkowie mają maniery
ubrani w markach kontrastowych
reszta o słońcu wietrze i śpiewie
zapomni że żyjemy z nimi w gniewie.