dlaczego nie ma warunków
kształtując wyjazdy w nieznane
przystanki powyklejane szmalem
a niewielu na posterunku
w swoim miejscu rodzinnym
ktoś krzyknie oni ustawieni
pogardą rozbestwieni
już tłum poszukuje winnych
zatracamy się myślą wsteczną
parkując wszędzie tam gdzie się da
uzasadniać siebie swoim nowym ja
lecz miłość jest tu materią konieczną