Nie zamykajcie swych sumień
Do ciemnej piwnicy
Gdzie głos cichnie stłumiony
Jak starca szept umierający.
Nie kneblujcie swych sumień
Bo to lepsza rzecz od pereł i złota
Dzięki niemu poznasz prawdę o sobie
Zakopiesz do dołu matactwa i rozpacz.
Nie oddalajcie go od swych domostw
Niczym skalanej złą sławą gosposi
Wydzielcie mu pokój w swym sercu
Żywcie je, jak się żywi owce lub konia.
Witajcie je każdego ranka
Jak się wita dobrych przyjaciół
Zabiegajcie o jego wskazówki i rady
Uniknięcie błędów i losu skazańca.
Jego głos wzmocnijcie tubą
Niech zagłuszy wasze słabości i żądze
Zwłaszcza te, o których wstyd mówić
Nawet najbliższym osobom.
Jak się masz - pytajcie je z wieczora
Dajcie sumieniu prawo do recenzowania
Całego dnia, nocy i tego co nikt nie widzi
A zostaniecie przyjaciółmi samego Boga.