Pan

Konrad Koper

Choć ma dwie twarze,

nosi jedne okulary.

W ramionach trzyma dużą walizkę.

 

Wypowiada pierwsze słowo

i z trzaskiem otwiera ją.

Zawartość rozsypuje się.

( Pyły i iskry.)

 

Z jego serca biją promienie.

Najwięcej światła pada na drobinę,

którą Pan sobie upatrzył.

 

 

 

 

 

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 1 kwietnia 2018
anonim