Thousand Lakes

Paweł Lewandowski

zżyłem się miastem tysiąca jezior

egzystencja rodzinną rentą

mamy tu zwyczaj posiadania zasiłków

nie wszystkim wystarcza treściwych posiłków

 

jak wszędzie praca mocno nie punktuje

dookoła społeczeństwo knuje

zielona kraina również narażona

nami skażona

 

wszechobecność chorób biegiem w jedną stronę

krótki dystans wspomnienia którymi się zasłonię

niektórym znajomym zapalę je raz do roku

ciężko stać wobec delikatności z boku

 

to tutaj pisarze i kierowcy są czerwoni

czekają w korkach czy będą zdolni

przygotować się na lepsze jutro

wyrzucić z dłoni frustracji dłuto

 

z pogodą na klęczkach grzeszymy

zimą za pan brat stoimy

lecz gdy wszyscy Ci co na nas plują

w lecie się zwyczajnie odnajdują

 

Paweł Lewandowski
Paweł Lewandowski
Wiersz · 5 kwietnia 2018
anonim