na progu zakłopotany
sączę słowa
przychodzą wieszcze bardy
zmieszany czerwienieję cały
zaśpiewać nie zaśpiewam
pragnę niewiele
garściami odmierzać spokój
bykiem zahaczać świerki
czuć zapach jałowcowy
kochać życie
praca nie popłaca
zaharowany o świcie
zliczam ostatnie gwiazdy