czekam na przystanku we śnie

Yaro

 deszcz niepogoda
telefon nie dzwoni

szkoda
szare na niebie

czekam na ciebie

 

leniwe chmury

skropliły ciężkie powieki we łzy 
na szybach znaki

czekam na ciebie 
jak muszka na chlebie

 

nie mogę oddychać

z daleka od rozmów
brak mi barwy twego głosu 

 

kruszyno zadzwonię 


wyjdę po niespełniony sen
ciągle pada

samotność przemokła 

 

widzę cię z okna

wychodzę z przywitaniem 
mam wino czerwień ust

nastawię wodę na kawę

 

od słowa do słowa

ciekawa rozmowa
dzieli nas droga

dzieli niepogoda

 

sen snem 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 11 kwietnia 2018
anonim
  • Konrad Koper
    Świetny warsztat : nawet rymy są. Brakuje tylko emocji – cóż !

    · Zgłoś · 6 lat