odchodzimy oddalamy się
nie mija świat
dokąd pędzimy
po co nam many
gwoździe podatki
wyrasta życia garb
wózki pełne złomu
gdy na chleb brakuje
wraz z zachodem słońca
drzewo gubi cień
koń w kieracie wydreptuje koło
maszyna nie wypoczywa
oliwi ją ktoś
szukam wczorajszego dnia
czego nie zrobiłem a co powinienem
dławi mnie świt byciem na ziemi
w ciemnicy iskra rozprasza mrok