Literatura

Banalny wierszyk I (wiersz)

Aleksander Artem

W kumulacji motaniny

skoków, ślizgów i piruetów

szabel unik uskuteczniam

by od szabel móc być wolnym

Nagle 

C I S Z A

Nigdzie wzrokiem

Stali oko nie dosięga

stać się sobą teraz pragnę

pas wolności chcę popuścić

 

Spuszczona ze smyczy swoboda

zgubną się być okazuje

na tak głupi pomysł wpadłem

i znów szablę mam na gardle

 

 


fatalny+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 1 maja 2018, 22:05
Wiersz chaotyczny, bez uroku…
Mithril
Mithril 2 maja 2018, 10:08
...duuuużo czytać - "pisać"? do skarpety
przysłano: 1 maja 2018 (historia)

Inne teksty autora

per capita
Aleksander Artem
bez tytułu 1
Aleksander Artem
qui pro quo
Aleksander Artem
Banalny wierszyk II
Aleksander Artem

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca