skończyło mi się jedno życie
i nie zaczynałem drugiego
czekając w poczekalni świata
Posiadałem doświadczenie
używanego ciała
smaku popełnionych błędów
widoku kilku śmierci
i upadków innych wyznawców życia
Starałem się dostrzegać
dobro wśród zdarzeń dnia
bo zdrowie pieniądze i praca
jak z wcześniej nakręconej sprężyny
leciało mi życie
Nadchodziła jesienność na twarzy
pustka nie wypełniona bezkresem miłości
zarastałem kurzem innych dusz
szły dalej gdy ja stałem
między zamkniętymi drzwiami międzyświatów.
Nie pamiętam kiedy zrobiłem krok
i stanąłem na nowej ziemi
za chwilę pełnej tożsamości starego świata
Zostawiłem wydrapany pazurem ślad
"Nie warto było czekać"