gdzie jesteście

Yaro

 piękni

jak łabędzie
aniołowie szukam was na niebie

gdzie jesteście


sekstans nie widzi horyzontu

nie widzi gwiazd
którędy płynąć by wybrać szlak

 

destrukcja  wokół

 

zło dookoła zaciska pierścień
jeśli nie kochacie mnie już jestem martwy
próbuję oszukać przeznaczenie

 

mam kilka spraw by zaspokoić smak
adrenalina płynie w żyłach jak paliwo
żyję na krawędzi dobra i zła

 

fala  kurtyną teatru przykrywa statek
giną marynarze ginie świat

 latarnik po ostatnim zgasł

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 3 maja 2018
anonim