Kap, kap, kap…
Moja łza kapie, dusza kapie
Próbuję znaleźć, może on złapie.
Może wypije sól z moich rzęs,
smutku weźmie kęs?
Albo przytuli, głowę pogłaszcze
a ja na dotknięcie ust się połaszczę.
Na serca stęsknionego mapie
na pewno od razu się połapie.
Może schwyci trzepot moich rzęs
i radości spróbuje kęs?