mróz źle gorąco źle
a mnie się chce
wyciągam dłonie
pieszczę cię
pocałunki na skórze
na szyi zakwitły maliny
nie odchodź zostań
rozkazuję ci
bo inaczej zginę
przełknę ślinę
skręcę sobie kark
i po chłopinie
pocałuj mnie tak
jak potrafisz najlepiej
ciągną się dni i nie tylko
zapach twój w moim nosie
drży i smakuje ślina
nie odchodź zostań
rozkazuję ci
bo inaczej zginę
przełknę ślinę
skręcę sobie kark
i po chłopinie
na łóżku na krześle i dywanie
miejsca dość
kochajmy się jak ziemia i wiatr
łyk wina przypomina mi smak ust
gdy żegnałaś mnie z cywilem
teraz zatrzymamy czas
niech trwa noc dłużej od snów
nie odchodź zostań
rozkazuję ci
bo inaczej zginę
przełknę ślinę
skręcę sobie kark
i po chłopinie