przepraszam

Lucky Person

Nie polizałem ci pleców

nie possałem wargi

zasnęłaś przykryta mym brakiem

a czekanie twoje stało w pokoju

przy zgaszonym świetle

i krzyczało do mnie

ogromnym żalem

n i e r o z u m i e j ą c  

mojego nieprzyjścia.

A ja stałem wtedy

nad przepaścią mego świata

na mostach warszawskich

i patrząc na Wisłę skakałem

spadając sobie poświęconym ptakiem.

Lucky Person
Lucky Person
Wiersz · 12 maja 2018
anonim