słodki banał o Juli

Yaro

utulona księżycowym szalem
położyłaś głowę na kolanach z żalem

 

małe dłonie dotykam delikatnie 
kładziesz się spać

dokładnie
po wieczorynce miś Uszatek świadkiem 
głowa dotyka jaśka 
ciepło ci w pierzynce 

 

mróz po oknach

maluje bałwanki radosne 
śnisz gdy opadną ciężkie powieki
rzęsa dotknie rzęsy 

przyniesie Juli prezent gwiazdka z nieba
cisza ślizga się po lodzie na podwórku
warczy Burek przy budzie na sznurku 

 

nad wsią noc rozwiesiła ciemne zasłony
tak tu cicho

tańczą ogniki w kominku 
mróz z księżycem panują nad nocą

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 12 maja 2018
anonim