Fałszowała.
Grała raz za głośno, raz za cicho.
Źle wyrażała grube i cienkie tony.
By jej nie słyszano,
zamknięto ją za grubymi murami w wieży
samą.
Obok niej zatrzymał się pasterz,
uwięzionej zagrał pięknie i głośno na flecie.
Ona mu po swojemu wtórowała.