na śmierć!
na śmierć!
tłumu krzyk
z drzewa krzyż
na górę prowadzili jak psa
przybili dłonie i stopy
ciemno wietrznie
tumany kurzu w powietrzu
ruch planet złowieszczy
zapłakał Bóg
opadła łza
górą Czaszki zatrzęsło
pierś rozwarła Matka Ziemia
nie ma przebaczenia
w oczach Żydów i Rzymian
smak gniewu i władza
krwią zmyty grzech
przez śmierć niewinnego
dostąpić zbawienia