powiedziałem kiedyś do jednej z kobiet
zawieszanie życia na szarości świata
skazane będzie na porażkę
jeżeli napotka dopełnienie
ramy się tworzy, buduje latami
wystawia je na wiatry i słońca
nie pękają od żywiołów potęgi
raczej gniją od własnego środka
nie połączone punkty wypełnień
nie przetrwają bez twardości szkieletu
nie wybiera się prawo czy lewo
lecz całość z przestrzenią środka
nie zrozumiała
dostrzegając jedynie fragmenty
i nie łapiąc popsutego środka
ran rozdrapanych blizn nie widać