chcę żyć lecz strach krępuje dłonie
każdy krok to zagadka
nie mogę przewidzieć
co czeka mnie za rogiem
każdy dzień to cierpienie
boli serce szamocze w piersi
lubię czuć się przy tobie bezpiecznie
wyciągasz do mnie ręce jak dziecko
przytuleni odpływamy z rzeką
zatapiamy statki i myśli
jeszcze jedna kawa
to uspokaja
kadzidło przywołuje
wspomnienia lata
strach krępuje dłonie
każdy krok krople łez
jestem dobrem złym
dzieckiem co wyciąga ręce