Nosicielka hordy moli od poczęcia po przedgrobie,
mózgotrzeszcze samodrwiące, autosądzie ironiczne,
krągłobiodrze pukłopierśne zaliczane do mniej ślicznych.
Coś z kobiety, coś z meduzy - ile czego trudno orzec.
Po dwóch stronach trochę ikry podzielonej po połowie,
w siódmych potach piąta klepka z trzecim okiem gdzieś w rozumie.
I do tego jedno życie, które bardzo chciałam unieść
tam gdzie więcej czuć niż widać, i gdzie liczę się jak człowiek.
Wiem, wiem Panie - się zdarzyłam. Każdy palnie błędów parę.
Tylko powiedz mi na miłość: gdzie to niebo dla poczwarek?
październik 2008