niebieska bluzka

Yaro

rozpinałem
 bluzkę niebieską
doznałem jakbym tyknął delikatnie 
palcami nieba 

 

w dłoniach dokomponowałem tętno 
szybki oddech przesiąknięta  bzem 
pożeglowałem na wrzosowiska 
śpieszyłem lekko nie dotykając ziemi 

 

z głową w chmurach pasłem pragnienie 
brakowało mi ciebie 
ust czerwieni 
o smaku dzikich czereśni
włosy leszczynowe pachniałaś lasem

 

ciepły letni deszcz na policzkach 
razem przez świat 
kroczymy drogą nie wiadomo dokąd 

dobrze nam


wspomnienia powlekł kurz 
jak starą skrzynie na poddaszu 

 

ważne jest tu i teraz 


odpuśćmy sobie gorzkie dni 
niby że nie istniały 

dobrze nam tutaj na naszym kawałku nieba

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 29 maja 2018
anonim