widziałem szczęśliwego człowieka
między skrawkami dzikiej zieleni
częściej głodny jak pijany
patrzył na mnie z politowaniem
gonię za niczym jak wszystkim
opowiadam dzieciom o wartościach
potrafię sprzedać każdą łzę za łzę
prawdę rozmienić na srebrniki
jestem tuż obok siebie
patrzę na to czego nie czuję
oceniam gesty i pokuty
jak każdy dobry sztafaż