***

Przemek Trenk

 

Romantyzm w poezji?

Bywa, że bywam romantycznie

wierszowanym facetem po czterdziestce.

 

Czytam dużo outsiderów i nikomu

nie zamierzam się z tego spowiadać.

Lubię Bukowskiego, na którego śmierć

zapiła się na śmierć.

 

Lubię stać w kolejce z Barańczakiem.

Kocham ten moment gdy odwraca głowę

i bezczelnie mi wmawia, że ja tutaj nie stałem.

 

Uwielbiam z Sylvią Plath

ćwiczyć słowa, tak od słowa

do słowa.

 

A wieczorami z pewnym panem,

Nazwijmy go pan „C”

Obserwujemy w lustrze swoje twarze.

 

Ktoś mnie kiedyś zapytał:

Czy pan jest poetą?

 

Poeci…

Oni są nieśmiertelni.

Kupiłem sobie notatnik z kotem

czarnym jak smoła.

 

Niedokończony wiersz na pierwszej stronie.

Może dlatego, że pisałem wpół drogi

do Ciebie drogi czytelniku?

 

Jutro przyjdzie lekarz i znów zada te same,

durne pytania.

Czy ograniczył pan chlanie i cygara?

Czy bierze pan regularnie leki?

 

Tak panie konowale,

jestem kurwa chory!

Chory…rozumie pan?!

Chory na to podłe życie,

śmierdzące jak powietrze w zatęchłej knajpie.

 

Mam jego wszystkie objawy.

Niech mnie pan nie leczy.

Świadomie odmawiam przyjmowania

gorzkiego leku.

 

Jedyne czego mi potrzeba,

to mojego notesu z czarnym kotem, pióra

i Jej obecności.

 

Zdziwiony jesteś czytelniku?

To tylko ja…

Ten sam durny Trenku, ten sam

zakochany w literaturze i pewnej kobiecie.

 

Słyszysz ten cichy krok?

To tylko moja tęsknota.

 

Trenku

Przemek Trenk
Przemek Trenk
Wiersz · 11 czerwca 2018
anonim