świat postponuje
nie trzymasz atutów na udane dni
ludzie widzą śmiecia
rodzina odwraca głowę
każdy kładzie na szalę
odczuwasz że bywasz zdeptany
jak brukowy kamień
nie poddawaj się
nie urodziłeś się na próbę
na śmiech ludzi i szyderców
On czuwa czeka
nie to złoto co się świeci
bogata dusza
żywot twój sensowny
czas zamknięty w dłoniach
w głowie złota myśl
nie prostuj krawędzi