"nie byłeś stróżem ognia w domu moim" E.Stachura
Nie byłaś ognia stróżem w zakochaniu moim
dolewając oliwy w niepewności dłonie,
aby płomień zdradliwy udawał, że płonie,
aby strach jeszcze dłużej wiedział, że się boi.
Nie byłem ognia stróżem w rozkochaniu naszym
zasypiając przyjaźnie w milknącym popiele,
aby wszystko co ważne nie znaczyło wiele,
abym mógł trochę dłużej łez twych nie zobaczyć.
Nie płonie już nasze domowe ognisko
tłumaczymy sobie, że tak było trzeba,
żeby uratować zimną świata bliskość.
Żeby się już więcej o nikogo nie bać
nasza wielka miłość na policzkach przyschła,
by zgasnąć jak iskra w podróży do nieba.