Dwóch płetwonurków rozmowę toczy.
Trzeci gość w łapach browary trzyma
a temat sporu jest oczywisty:
Który pod wodą dłużej wytrzyma.
Ja, mówi pierwszy, z czterdzieści minut,
bo w nurkowaniu medal zdobyłem.
Teraz to dłużej gdyż w formie jestem.
Bezdech codziennie w wannie ćwiczyłem.
Phi! Rzecze drugi. Wielkie mi halo!
Mówiąc to zrobił pyszałka minę.
Tak bez rozgrzewki i wentylacji
pod wodą spędzę coś tak z godzinę!
Na co ten trzeci: To zakład stoi!
Chodźcie panowie ze mną nad rzeczkę.
Znam fajne miejsce tu nieopodal.
Ponurkujemy sobie troszeczkę
Poszli się sprawdzić kto z nich najlepszy.
Każdy ubranie w rulonik zwinął
i po kolei czas swój mierzyli.
Po trzech minutach pierwszy wypłynął
Chujowa woda! Rzecze po chwili.
Widoczność słaba , syfu od metra
Forma mi przeszła.. Śle wyjaśnienia,
że zakład przegrał trochę się spietrał.
Pięć minut mija powoli bardzo
Ciśnienia zero w płuc manometrze,
więc z pluskiem wody krztusząc się nieco
drugi wypłynął łapiąc powietrze.
Czas porównują gestykulując
a zapał u nich do zwady wielki.
Trzeciego nie ma z piętnaście minut.
Spod wody płyną ciągle bąbelki
Obaj zaczęli się niepokoić.
Nagle wypływa z jakimś badylem.
Jak tyś to zrobił? Pytają chórem.
Kurwa.... Gaciami się zahaczyłem......