sandro botticelli maluje narodziny wenus
a ty patrząc w obraz żegnasz Italię
paryż ma twój adres
w zimnych chmurach zwożeni pielgrzymi spacerują po alei marsowego pola
miasto płynie sekwaną
niedługo brązowe liście opadną na placu zgody
noc przyśni pola elizejskie
freud rozpruwa podświadomość
mijają cię kobiety prymitywistów
kręta droga powiodła schodami do pałacu beaubourg
oto jest dwudziesty pierwszy wiek
centralną manifestację okazów współczesnej sztuki
tłumaczą znaki zapytania
nie można się poddać
w zamyśleniu powstają plany nowych dróg
jeszcze jeden wysiłek
rondem krążą nieprzerwane pielgrzymki
gdzie łuk triumfalny celebruje dzieło cesarza
zgięty w hołd złamanych królów
od czasu do czasu dławiona jest wolność
prawda
myśl
i powraca słowo
warszawa oddalona lotem coraz bliżej paryża na odległość rzutu listem
strach ustępuje z prowincji
i nadchodzi zwycięstwo
https://www.youtube.com/watch?v=12U_YpqMaa0
Zwyciestwo nadeszlo.