Żona wraz z mężem leżą na plaży
gdzieś na słonecznym wybrzeżu.
On już znudzony prawie do bólu,
że aż czuł ucisk w pęcherzu.
Ona zaś ciągle o coś się pyta
i męża wciąż zagaduje.
On już wkurzony coś jej odburknie
i ciągle się irytuje.
Na jedno z pytań co ma założyć
by wokół niej osłupieli
- "Łyżwy se załóż kretynko jedna."
- odrzekł bez ceregieli.