Piękny jestem wszak na co dzień
lecz się dzisiaj ciut zdziwiłem
gdyż z urodą tego ranka
chyba, kurwa, przesadziłem....
Tłusty kaban, drab zwalisty,
straszy rano mnie z lusterka.
Z wzrokiem szklistym wprost spode łba
zarośnięta morda zerka.
Każdy włos pod innym kątem
kołtun jakiś tuż przy skroniach
Ziewu opar jak u smoka
mógłby z nóg powalić konia.
Jak z Jekylla wprost do Hyde'a
zmieni w księcia każde bydło,
zaś metamorfozy żródłem
jest po prostu zwykłe mydło.