Śliczne dziewczę, restauracja,
świece, nastrój, ciasto z paczki...
Wszystko pryska jak sen dziecka
gdy dostajesz nagle sraczki!
No tak! Przecież ogóreczki,
mleczko i keczupu szlaczki,
wszystko to prowadzi przecież
niewątpliwie wprost do sraczki.
Choć się prężysz przed dziewczyną,
minę robisz na chojraczka,
ku łazience wzrok ucieka.
Bo tam wzywa Cię twa sraczka.
Przecież ona też to jadła...
Dorzuciła jeszcze flaczki...
Więc dlaczego ta cholera
nie dostała ze mną sraczki?
Oj niedobrze, czas uciekać!
Ze zwieraczem dość wojaczki.
Jak nie skombinuję wyjścia
stanę się ofiarą sraczki!
Może bąka puścić cichcem?
Już mi śmieje się jadaczka.
Dżizas... Stop! Nieszczęście blisko.
Przecież ta nieszczęsna sraczka...
Grymas zrobię odpowiedni
i z prędkością młodej klaczki
w galop me odnóża przejdą
pozbyć się nieszczęsnej sraczki.
Nagle dziewczę sczerwieniało
niczym ręka starej praczki.
Ani chybi właśnie teraz
Też dostała nagłej sraczki!
Poszła przypudrować nosek...
Kolor twarzy mam Apacza.
Wątłą tylko mam nadzieję,
że doniosę to do sracza.
Z randki nici. Czary prysły
i z nastroju ani kłaczka
Wszystko rozpirzyła w pyłek
ta cholernie rzadka sraczka!