Biedny wnusio wraca struty
już od progu zrzuca buty.
Był z swym dziadkiem na basenie.
Tak opisał swe zmartwienie:
- Wyrzucili nas z pływalni,
ja siedziałem w poczekalni...
- Za cóż? - Babcia się go pyta.
Wnusio zaś zębami zgrzyta.
Babcia główkę gładzi wnusia
- No bo dziadek w wodę siusiał!
- Przecież wszyscy tam sikają
rzadko kiedy się przyznają.
Ja nie widzę żadnej winy...
- Dziadziuś siusiał z trampoliny....