Było raz sobie dwóch kumpli drwali.
Każdy z nich piłą i dąb powali
Jeden zaślepion ścinania hucią
miał raz wypadek i rękę uciął
Drugi chciał pomóc bo pech się zdarza.
Rękę pizd w plastik i do lekarza!
Lekarz podrapał się po łysinie.
Rękę trza przyszyć biednej chłopinie.
Już po dniach kilku po operacji,
gdzie ćwiczył pilnie rękę bez gracji
udręk pacjenta naszedł już finał.
Przyszytą ręką krzaki przycinał
Dalej do lasu ciąć drzewa w trwogę.
Ups! Znów wypadek. Odciął se nogę.
Nic nie poradzisz jak ktoś ma pecha.
Z nogą ?we folii? na OIOM jechał
Ten sam doktorek przyszył kulasa.
Ścieg "na okrętkę" wyszedł mu klasa!
I znowu rehab. Długie tygodnie
lecz po miesiącu chodził swobodnie.
Znów las ich woła, lecz z drwala trąba
Jak się zagapił....łeb se odrąbał
Drugi we folię kupla łeb wrzucił
i do lekarza pędem powrócił.
Dwa dni w szpitalu trwa operacja.
Robią co mogą brzmi informacja.
Chirurg do klęski przyznać się zmusił
"Boś go pan, kurwa, folią udusił!"