dawno temu w trawie

Yaro

balansowałem jak struty
powiadałaś napijmy się wódki
zadłużony w tobie 
 jesteś  wyjątkowa 
jak dobra gorzka żołądkowa

 

zakręciłaś w głowie 
trzeźwy w połowie 
mamrotałem że kocham 
że cię stąd zabiorę 


wyjechałem to był koniec 

 

ukochałem wojenkę
niebrzydką panienkę
pozostaliśmy razem 
o niej pozapominałem 

 

kulawy  zamroczony czasem 
po kieliszku nalałem 
żołądkowej
 przez żołądek do serca

 

miłości nie dochowałem 
zagubiony żyję pamiętną chwilą

zatopioną w serca toni czerwieni

Yaro
Yaro
Wiersz · 16 sierpnia 2018
anonim