Dziś w nocy będę twój, przyrzekam
kimkolwiek jesteś nienazwana,
gdziekolwiek niecierpliwie czekasz...
Mogę być zamiast:
Młodej dziewczyny bez zapałek,
której ktoś wyrwał list od mamy,
ubranej w noce czarno-białe,
w ciało z reklamy.
Małego chłopca spod ołtarza,
który już nie chce, już nie może
pod tłustą łapą wciąż powtarzać:
kocham cię boże.
Zakochanego, zakochanej,
zdradzonej albo zdradzonego,
gdy jedno słowo zaniechane
a tyle złego
Dla ciebie sztuka to rachunek
na próżno zwisających dłoni...
Dziś w nocy będę,obiecuję
zapowieszony.