rozkrzewia się wiara po ziemi
rozbija się krzyżyk po ścianach
byliśmy jesteśmy będziemy
na chwałę nawet bez pana
zapalali ci dziewczyno
pod stopami nieba stos
otulali gęstą śliną
zadziwioną światem skroń
ubabrali ci chłopczyku
brudną łapą pierwszy śpiew
osuszali na klęczniku
rozoraną w twarzy łzę
przy pańskim stole najprościej
nie widzieć co trzeba zobaczyć
czy myśmy tak wiarą dorośli
by wszystko sobie wybaczyć
nie znoście siebie nie proście
nie płaczcie nie płaćcie sobie
bo myśmy już wiarą dorośli
a bóg to tylko człowiek