lędźwie

Jacek JacoM Michalski

granica horyzontu i brzegu

zaciera ciszę piaskiem

maluje strzępami przestrzeń

 

mamy za dużo wszystkiego

biedni jak midas

dotykamy tylko powietrza

 

woda wyrzuca na plażę

złote rybki głuche na prośby

szara rzeczywistość jest cudem

 

zostaje głęboki dotyk

miliony chwil od siebie

i słowo uwięzłe w gardle

 

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 30 sierpnia 2018
anonim