marnością ludzką roztrząsam się w popiół
w pusty oczodół robaki zagoszczą
tam dom ich przez chwilę
gdzie moje zgliszcza
resztki zgnilizny w ostatnią wieczerzę
przemielą w atom
i złączą mnie z ziemią
aż będę wspomnieniem
marnością ludzką roztrząsam się w popiół
w pusty oczodół robaki zagoszczą
tam dom ich przez chwilę
gdzie moje zgliszcza
resztki zgnilizny w ostatnią wieczerzę
przemielą w atom
i złączą mnie z ziemią
aż będę wspomnieniem