wiara przenosi góry

Yaro

wierzę w Boga bez pośredników
nie wierzę w święta
każdy dzień świętem

więc święcę 
nigdy nie odpoczywam

 

wspinam się po drabinie do nieba 
im wyżej wychodzę

tym bardziej spadam 
słabe szczeble

kruche spadam 


ile trzeba by dosięgnąć nieba 

 

słaby zwalczam zło

lecz nie daje z siebie wszystkiego 
narzekam na innych

oni mnie krzywdzą 


nie przenika mnie

pozytywna energia
okradają mnie z wiary 
stawiają swojego bożka

ponad mojego Pana 

 

upadam by ponieść

miecz na to ścierwo

co na przykład daje pederastów

wbrew naturze nie działam 


łamię zasady

załatwiam sprawy 


modlitwę wznoszę do Boga

zawsze rano

wieczorem  się modlę


na ołtarzu składam czystość serca
obywam ręce by Bóg mógł mnie uściskać
ofiar nie składam

one Panu nie są potrzebne 

 

wiara jest walką i moją porażką 
gdy zwątpię w ciebie a bliźni jest ważny
dlatego jestem tak bardzo poważny

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 1 września 2018
anonim