Słowianie

Yaro

 po nas pył piach w sercu nostalgia

 

trzęsą się Ziemia ręce 
człowiek w dzikim pędzie 
dokąd biegniesz wytresowany mieszańcu

zbyt mało chwyć więcej 
ile udźwigniesz 
trzepoczą rzęsy włosy

 tłuste oczy głodny rozkoszy

 

krzewy drzewa pokryte purpurą 
rzeki spływają krwią śmiech bluźniercy 

 

nie rozbieram 
nie mogę patrzeć 
gasnę z zapisaną stroną 
sam nikogo nie ma
  na kartce pół wiersza 

 

kurz wielki na pół Nieba umieram 


wiem że nie wrócę

 

idę w nieznane lepsze stop klatka


 czysto spokojnie kruczoczarne Niebo 
w Kosmosie echo błysk przestrzeń  Boga 


nas nie ma nie było 
nikt nie pamięta 

 

Słowiański lud odsprzedany za nic  
za serce ze szkła

za dobro za uścisk dłoni

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 6 września 2018
anonim