składam się

Yaro

złoto gdy milczymy
o sobie nie mówimy 

 

nie narzekamy 
nie cofamy się w tył 
co było

niechaj nie wraca 

 

dusza  kryształem 
w przestrzeni  chaos
wypełniania wyobraźnię 

 

spojrzenia skrzyżowane 


słowa w gardle 
utkwiły

 w rzece mokry kamień

 

nieśmiałe ruchy 
 brzuch ciepłem oblany

 

 nogi smukłe filary 


w oczach zatopiony bursztyn 

wytrzymać nie potrafię 

 

tracę smak

nie śnię
 w czerni noc

 

pierwszy krok

szansy nie spalę

idę dalej 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 września 2018
anonim