Kanwa wrześniowa

jar&marek

 

Bieży rdzawy wrzesień,

kwitną parasole.

Dzieci w szkole.

 

Parkowe alejki

z wolna pustoszeją.

Dni szarzeją.

 

Róża głowę zwiesza

w domowym ogródku.

Witaj smutku.

 

Strach na wróble w sadzie

nie płoszy nikogo.

Drzemie błogo.

 

Pasikonik skrzętnie

chowa partyturę

w mysią dziurę.

 

Stroją się w korale

tarniny i głogi

obok drogi.

 

W anemicznym słońcu

dziki bez dojrzewa.

Żółkną drzewa.

 

Wśród listowia rwetes.

Konwent zapowiada

odlot stada.

 

Blada melancholia

w białych mgieł welonie,

we łzach tonie.

 

Przestań, nie płacz głupia.

Wrócą dni radosne

znów na wiosnę.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 2 głosy
jar&marek
jar&marek
Wiersz · 12 września 2018
anonim
  • Patryk Robacha
    zacny, pozytywny

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Ala
    No tak relatywizm
    ja czekam na przylot więc tak ujęłam.
    Hmm no i ten stereotyp wiosna radosna
    nie płacz głupi
    kolorową deszczową jesienią
    białą mroźną zimą dni radosne
    nie tylko na wiosne :)

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • jar&marek
    Myślę, że to czysty relatywizm.
    "Ci odlatują, ci zostają"...a jeszcze inni przylatują.

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Ala
    A może można i inaczej
    i też do rymu i do sensu ;)

    Wśród listowia rwetes.
    Konwent zapowiada
    przylot stada.

    Przestań, nie płacz głupi.
    Teraz dni radosne
    nie tylko na wiosnę.

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Konrad Koper
    Miejscami dobre rymowanki. 4+

    · Zgłoś · 6 lat temu
Usunięto 4 komentarze