Podjechał gościu pod dyskotekę
Furą w "tedeiku" na "złoty dekiel"
Był "na leniuchu" i "w żółtej świni"
Każda "blachara" już doń się ślini.
Neon pod wozem błoto rozpala.
Na szyli kajdan i łysa pała.
"Bad look" na "ślepkach", "siatex" na grilu
gdzie rdza wychodzi dać kitu kilo.
Orurowany, w nalepkach cały.
Wszystkim na dysce wylazły gały.
Rur wydechowych miał z pięć na tyle.
Zegarów w środku gdzie miejsce byle.
Temperatura, doładowanie,
Olej, frytura, a nawet pranie.
Budzik z kukułką wraz z podświetleniem
zintegrowany z tylnym siedzeniem.
Spojler jak tapczan na bagażniku,
innych gadżetów również bez liku.
"Subwoofer" zamiast tylnego okna.
Takich na wiosce juz dzis nie spotkasz.
Audio z Safari już na blue rayu
pomalowane w kropki od sprayu.
"TiVi w dashboradzie" i pod sufitem,
lampek przeróżnych od pyty przy tym.
Na drążku czaszka z "ledami" w środku.
Już mało miejsca zostało, kotku,
więc tylko kostki z pluszu powieszę
bo taki "tjuning" na każdą kieszeń.
"Lexus look" z tyłu, bixenon z przodu.
Duma rozpiera z tego powodu
Ledowa ścieżka i stroboskopy:
Cmokają w dresach juz wszystkie chłopy
Na kierownicy jest lampart z pluszu
aby przy mrozie dał animuszu.
Znaczek na masce jak z lekarstw "Polfa"
tak odpicował se gostek Golfa.
Tłumaczenie żargonu:
Fura w tedeiku -> auto z silnikiem TDI
Na złoty dekiel -> złote alufelgi
na leniuchu -> auto z automatyczną skrzynią biegów
w żółtej świni -> skórzana, jasna tapicerka
blachara -> niewiasta (zazwyczaj blond) zafascynowana tuningiem i jednocześnie nie mająca o nim zielonego pojęcia
Bad look na ślepkach -> modyfikacja oświetlenia przedniego
siatex -> siatka z drobnych oczek
Subwoofer -> Głośnik niskotonowy
TiVi w dashboradzie -> wyświetlacz w desce rozzielczej
lexus look -> zmodyfikowane oświetlenie tylne w stylu Lexusa IS300